Witam Wszystkich :))

#1
Witam...Jestem na Mateusz z Zakopanego...mam 17 lat...i moją pasją jest jazda na rowerze :-)

Jest to jedyny sport w którym czuje się,że jestem najlepszy.Mój największy wyczyn to objechanie naszych pięknych Tatr w lipcu ubiegłego roku.W tamtym sezonie przejechałem ponad 3600 tys km...w tym roku chcę przebić granicę 4000 tys km.Na zakończenie tamtego sezonu zrobiłem filmik ;-)

http://www.youtube.com/watch?v=Dv1ow4lN ... 1ly8z4To17


Pozdrawiam Wszystkich :)

#2
Witaj... Wielkie Yo.

Jako osoba kochająca Tatry i okolice Zakopanego zazdroszczę Ci miejsca zamieszkania :D
Był: pewna Gusta, Votec F7 '99, jakiś karbonowy Scott, trzeszczący Mountain Cycle San Andreas, całkiem ładny Rocky Mountain Blizzard '96, Intense M1 '03,

#5
No i w końcu nie jestem samotny w tym jakże pięknym mieście :-). Co prawda nad sprzętem jeszcze popracujemy - mam nadzieję, że kolega pozostanie przy bardziej uniwersalnym MTB, które moim zdaniem bardziej pasuje do naszych miejscowych terenów.
Pozdro!
Zlotowy fotoreporter.

Rowery:
Scott Windriver
Hot Chili X-Rage I

#9
YvesMoi pisze:i to jeszcze góry :shock:
tu akurat pozwolę się nie zgodzić
mnie - ale zaznaczam że nie wiem czy to jakoś bardziej ogólna zależność czy tylko moja - długie dystanse siecze się lepiej po górach. Fakt - na podjazdach trzeba się pomęczyć, za to później jest chwila oddechu Po płaskim natomiast kręcisz non stop, a jak przestaniesz na chwilę to zaraz trzeba się namachać aby wrócic do poprzedniej prędkości Także ja wolę góry i w sumie największe dystanse dzienne robiłem właśnie w górach :-)
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#10
eh...co tu dużo opowiadać...wycieczka pełna przygód...jechałem w pojedynkę

Dystans 212 km
Moja max prędkość 70,2 km/h
średnia prędkość chyba z 20,4 km/h
Cas..10:39:59,ale z postojami tymi planowymi oraz nieplanowymi wyszło z 14 godzin
Na przejściu granicznym Łysa Polana byłem gdzieś przed 9,a potem dopiero przed 21:00 wróciłem do Polski...owszem niektóre podjazdy były naprawdę ciężkie,ale jak się zjeżdżało ulga była natychmiastowa ;-) Jechałem MTB...gdybym miałbym kolarkę...może trochę szybciej bym objechał...ale niestety nie stać mnie na taki sprzęt :-(

#17
Zacna :) Ostrze na nią sobie pazurki od jakiegoś czasu i mam nadzieję, że z początkiem lipca uda mi się ją śmignąć (ale na szosie..). Tyle, że w planie mam jeszcze Śląski Dom po drodze - dlatego jednak rozważam start w Novej Lesnej i kimanie tam wcześniej aby a) wystartować koło 4-5 rano, b) zaliczyć Śląski Dom na sam koniec jako wisienka na torcie - a w przypadku problemów wydolnościowych po prostu go odpuszczę nie psując całej rundy :)

No ale to temat na oddzielny wątek ;)