Witam wszystkich...

#1
Witajcie,
Rowery MTB towarzyszyły mi od połowy lat 90, poszły lekko w ostawkę gdy zrobiłem prawko kat. A
Później pojawiły się inne sprawy i tak rowery zeszły na dalszy plan, ale zawsze jakiś w domu był. Jak nie MTB to holender.
Na początku roku uratowałem od złomowania stary rower Teścia, Merida Matts Elite 970 i się zaczęło, ale kierunek nie do końca zgodny z tym co bym teraz zrobił. Wrzucę fotkę to sami ocenicie (zaraz po rozpoczęciu zabawy z Meridą kupiłem Treka Marlina 6 żeby zobaczyć jak jeździ się na współczesnym wynalazku z szeroką kierą, kołami 29" i takie tam ponieważ nadążyła się okazja, prawie nowy 300 km przelotu i super cena. Niestety Trek zaowocował warunkiem od Żony. Jeśli chcesz dłubać w tym starym rupieciu i pakować w niego kasę to jak go skończysz ma być dla mnie i ma wyglądać tak jak ja chcę)
Po skończeniu Meridy pojawił się głód i... ktoś wystawił rower na jakim jeździłem przez jakiś czas gdy pojechałem do kuzyna w USA i jeździło mi się na nim rewelacyjnie.
Tak rozpoczął się prawie już ukończony (czekam jeszcze na koła, jutro powinny dojechać) Cannondale F6.
Rower był zachowany prawie w oryginalnym stanie i moim zdaniem z bardzo małym przebiegiem. Bardzo zapuszczony od stania pod chmurką. Lakier w super stanie, oczywiście po przepolerowaniu, tylko kilka odprysków. Teraz będzie w takiej specyfikacji jak ten na którym jeździłem 15 lat temu w stanach. Mam nadzieję skończyć go w ciągu kilku dni.
Pozdrawiam i z góry przepraszam za przydługie słowo wstępne .
Obrazek
Obrazek
cron