z plecakiem czy bez - czyli sprzęt na treking rowerowy

#1
Zastanawiam się ostatnio nad sposobem przewożenia bagażu rowerem po górach.

Moje wyjazdy w góry wyglądają tak, że jeżdżę z plecakiem, w plecaku mam jedzenie, śpiwór, matę a czasem również namiot(śpię albo w wiatach lub podobnych darmowych miejscach albo właśnie w namiocie). Plecak bez namiotu to około 4,5-6,0kg, z namiotem staram się nie przekraczać 8kg. Póki co najdłuższy wyjazd po górach z takim wyposażeniem trwał 4dni.

W tym roku planuję wyjazd około 15-20dniowy, w tym 5-7dni w terenie nie górskim a leśno-pagórkowatym.

Gdy jadę w górach moją podstawową zasadą jest to by jechać normalnym pieszym szlakiem tak długo jak jest to możliwe (na ten rok wyposażę się w kasetę XX-32). Kwestia ostrych zjazdów, jazdy "technicznej" (cokolwiek to jest - słyszałem o czymś takim) mało mnie pociąga. Jadę trasami dla pieszych bo są najładniejsze i lubię wdrapywać się na szczyt; choćby z rowerem na ramieniu!

Póki co raz jechałem z plecakiem chyboczącym się i przywiązanym do bagażnika z tyłu, później już jeździłem jedynie z plecakiem na plecach.

Pytanie jest takie. Co mi polecacie na mój - tym razem nieco dłuższy wyjazd. Tylny bagażnik + sakwa, jak dotąd plecak czy może sztywny widelec + sakwy na przód(spokojnie się zmieszczę w radzie potrzeby jedynie w przednich sakwach) ?
Ostatnio zmieniony 2012-02-26, 09:03 przez jacob, łącznie zmieniany 1 raz.

#2
IMO w poważniejszy teren za jaki uważam góry sakwy się nie nadają - czy będziesz potrzebować poderwać koło, czy przenieść rower przez przeszkodę będzie to mniej wygodne Nie mówiąc o tym że rower (zwłaszcza z sakwami z przodu) będzie bardziej mułowaty w prowadzeniu
Moim zdaniem powinieneś pomyśleć nad dobrym, wygodnym plecakiem który nie będzie Cię destabilizować + w ostateczności mały tylny bagażnik na rzeczy relatywnie lekkie ale większe objętościowo (np śpiwór)
Warto także rozważyć zakup ultra lekkiego, awaryjnego namiotu bądź płachty biwakowej skoro nocujesz głównie pod innymi dachami
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#3
Dzięki Skoliozo za rady :-)

co do namiotu to tak czy inaczej się za czymś rozglądam na ten sezon, bo w obecnym mi się dziury porobiły w podłodze sypialni. Rozglądam się za czymś w rodzaju 1,3-1,7 kg, poniżej tego albo cena będzie z kosmosu albo namiot będzie miał większość wad płacht biwakowych.

Co do plecaka to właśnie się zastanawiam czy jest duża różnica pomiędzy plecakiem wspinaczkowym a rowerowym. Różnica w użytkowaniu obu to waszym zdaniem coś w rodzaju "niebo a ziemia" czy raczej "z rowerowym jest nieco wygodniej ale różnica nie jest aż tak wielka"?

Co do nocowania pod dachami to strasznie to lubię w rowerze, że praktycznie codziennie mogę dojechać do jakiejś chatki traperskiej, wiaty, paśnika - zasięg się zwiększa i łatwiej się robi zakupy :-)
To znacząco ulepsza turystykę

#4
No to jak śpisz pod dachami, to po diabła Ci namiot?
Jedziesz wiosną, latem, jesienią?
No bo jak w ciepłe dni, to po prostu bierzesz kalesony na noc, skarpety, śpiwór, czapkę, kubek i scyzoryk. Dobry śpiwór z tym wszystkim wrzucisz w nieduży plecak.

Z plecakiem da się jeździć, byle był wąski. Mnie się sprawdzają konstrukcje na siatce z tyłu.
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/

#5
dlatego też nie ma sensu brać 2 kilowego namiotu
w granicach 300zł w decathlonie były Colemany o wadze 1kg (połowa normalnej ceny) apłachta będzie jeszce tańsza nie ma moim zdaniem sensu wozić 2 kilogramów nie małej objętości tylko w razie czego

plecak wspinaczkowy z kominem może udeżać Ci w kask po zapakowaniu - musiałbyś się do jakiegoś konkretnego przymierzyć, generalizować nie ma bowiem co
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#6
Właśnie główną różnicą plecaków rowerowych i wspinaczkowych jest konstrukcja, przy czym wspinaczkowe stoją najczęściej na straconej pozycji.Sam miałem plecak nie przeznaczony stricte na rower i niestety, gdy był mocno zapakowany trzeba było schylać głowę podczas jazdy, co nie było komfortowe.Nie wiem jakiej pojemności plecaka używasz, ale dla mnie plecak na rower to max 25-30l.Ostatnio sam stałem przed wyborem nowego plecaka m.in właśnie na wyprawy w góry o pojemności około 25l.Wybrałem Deutera Trans alpine, fakt cena nie mała, ale warty każdej złotówki.Naprawę dobre wykonanie oraz mistrzowski system nośny sprawiają, że jest on naprawdę wygodny.Oczywiście, że w żadnym plecaku nie będzie się jechało tak dobrze jak bez, ale im lepszy plecak tym wygodniej.Sporo ludzi poleca też produkty Vaude , ale nie miałem z nimi styczności, więc się nie wypowiem.

#7
Ja mam plecak Trek Suspension, typowo rowerowy.Jak jeszcze jeździłem to sprawował się super.Na plecach jest siatka z taką sprężyną zapewniającą oddychanie pleckom, ma pasy do spięcia szelek na klacie i pod brzuchem(jak się już wychodowało takowy).Szelki są fajne i wygodne.Nie wiem czy jest jeszcze gdzieś dostępny ale bardzo go polecam.

Tutaj foto z sieci: http://www.google.pl/imgres?q=plecak+tr ... 29,r:0,s:0
Lodzermensch

#12
powiedziałem do lasu a nie do częstochowy ;-)

edit: bez obrazy, częstochowianie, opieram się na rzetelnych "statystykach" przedstawionych mi przez zawodowych kierowców tirów

w sumie może być las pod częstochową

#14
Śmiej się, planowany węzeł na DK1 pod Castoramą jeszcze nie został wybudowany, a już go ochrzczono "Węzeł Kobra", na cześć legendarnej tirówki będącej w zawodzie gdzieś od stanu wojennego i czyhającej na swe ofiary w tej okolicy ;D W zasadzie to nasz drugi po Jasnej Górze towar eksportowy ;D
Allegro, Alpinestars, Breezer, Corratec, Kuwahara, Rocky Mountain.

Obrazek

#15
Uważam , że temat dosyć ważki i przydałby się osobny..."Jak się ubrać i co wziąć ze sobą, aby się nie zajechać".
Ja uważam, że sakwy odpadają - nie można manewrować rowerem, nie uświadczy się szybszej jazdy. Mam taką zasadę, że po prostu MUSZĘ się zmieścić do plecaka , przy czym plecaki rowerowe są zdecydowanie za małe a dodatkowo 30stki rowerowe to nie to samo co turystyczne, oczy sam się przekonałem. Plecak koniecznie musi mieć komplet zapięć - szeroki pas biodrowy (najlepiej oddychający, bo szeroki i "ciepły" grzeje...) i zapięcie na piersi. Dobrze żeby się szybko kończył, żebyśmy nie dotykali głową/ kaskiem - ewentualnie nie pakujemy tej góry np górnej kieszeni. Ten na zdjęciu według mnie jest zdecydowanie za duży. Współczesne plecaki dają też oddychać plecom, chociaż nie tak jak siatka w rowerowych. Jadąc w kilka osób można się podzielić (a każdy kilogram później waży...) - jeden wiezie klucze, drugi żarcie a trzeci coś jeszcze. Aby zawartość plecaka była jak najmniejsza potrzebny jest odpowiedni dobór ubrań. Namiot można spokojnie pominąć i zaplanować nocleg pod dachem, choć taka wolność - dokąd dojedziemy- tam śpimy, jest kusząca.

#16
starlees pisze: Namiot można spokojnie pominąć i zaplanować nocleg pod dachem, choć taka wolność - dokąd dojedziemy- tam śpimy, jest kusząca.
W Polsce znam na tyle dużo paśników, "chatek traperskich", bacówek i wiat, że faktycznie by to przeszło. Natomiast w części ukraińskiej wycieczki będę korzystać z namiotu. Ukraińskich gór nie znam tak dobrze by móc planować

Właściwie to mi się przypomniało, że mam plecak rowerowy 30L tylko dość dawno go już nie używałem, a to dlatego, że mój śpiwór zajmuje w nim około 70% przestrzeni i nie bardzo mam jak do niego coś przytroczyć. Ale z tego co pamiętam z wycieczek rowerowych(po lasach, nie górach) np. ze sprzetem foto (żeby waga się zgadzała z tym moim 6~7 kg) to faktycznie był sporo wygodniejszy!

#18
nie, nie, ja nie lubię wszelkich opcji "jedno warstwowych", używałem kiedyś marabuta komandosa i pożyczyłem kiedyś płachtę gote-tex od kogoś tam i wiem, że to opcja nie dla mnie. ja muszę mieć osobno sypialnie i tropik. Na prawdę nie mam pojęcia jak miałbym spać pod płachtą przy prawdziwym urwaniu chmury. W północnych krajach mi dość dobre namioty przemakały od ciągłego i intensywnego deszczu, wolę nie wiedzieć co by się stało z płachtą. No i poza tym to skraplanie...
Przy takich wymaganiach jakie mam zmieszczę się w 1,4-1,7kg :-)

Jeśli chodzi o wodę. Czy przy np. 6kg sprzętu i jedzenia, wolicie wodę wozić na plecach a nie w bidonach? Mi się to wydaje dziwne, ale ja nigdy z tego systemu nie korzystałem, więc nie wiem. W każdym razie sięganie po wodę nie jest dla mnie czymś niewygodnym. W razie czego mogę się zatrzymać :-)

W każdym razie dzięki za odpowiedź!

edit:
o! jak kupowałem ostatnio namiot to fjord nansen był tanią firmą... a jak kupowałem pierwszy własny namiot FS Islandia II to zapłaciłem około 200zł może nawet mniej.

#19
nie myl płachty z pokrowcem gore tex'owym...thermobagi w militarnych camelbak'ach trzymaja chłodną/ciepłą wodę kilka godzina mieszczą do 3L...ale fakt,rozłożenie cięzaru to co innego,ja lubię all in one".
śmietnik to nie retro!

#20
A ktoś miałby ochotę zemną zrobić taką trasę od powiedzmy polskich Gorców aż do Użhorod?

Chyba nie rozumiem tego systemu MSS, tzn nie wiem czym to się różni od płachty, a zwłaszcza nie rozumiem jak by to działało przy bardzo dużym deszczu :-)

technologia poszła na przód, ja myślałem o 1,4~1,7kg a tu proszę jakie bajery można dostać http://www.skalnik.pl/?p=produkt&id=1410
Jeśli miałbym przekonanie, że taki namiot wytrzyma tyle co... meindle to bym go kupił :-) Może na spółkę z kuzynem wersje 2osobową...
http://www.skalnik.pl/?p=produkt&id=1411
Macie jakieś propozycje mniej ryzykowne w tej kategorii wagowej?! Muwang Fjorda Nansena - o ile jest równie solidny co stara islandia - to godna uwagii propozycja

edit: kilka ciekawych propozycji które znalazłem (chyba strona tłumaczona z czeskiego przy pomocy translatora):

http://www.gamisport.pl/namioty/ma-e-na ... -mtb-2010/ ten mój plecak rowerowy 30L jest tej samej firmy ;-) Wydaje mi się b. fajny tylko ma tę wadę, że np na treking w pirenejach latem jest chyba zbyt wiotki, a tam też chciałbym mieć namiot w tej okolicy wagowej! Tak się przyglądam.. czy on jest jednopowłokowy?
http://www.gamisport.pl/namioty/namioty ... n-kraz-x1/
http://www.fjordnansen.com.pl/site/?mod=offers&prod=505
www.gamisport.pl/namioty/ma-e-namioty/p ... n-cobra-2/

w sumie chyba wątek powinien trafić do hyde park

#21
Jacob, po pierwsze i najważniejsze - zastanów się dobrze czy chcesz jechać na Ukrainę! Dowiedz się więcej, może tu na forum ma ktoś doświadczenia... W każdym razie mój znajomy miał podobne plany i wycofał się po kilkugodzinnym (chyba coś z 5 godzin) przetrzymaniu na granicy za nie wręczenie łapówki! Będzie dobrze jeśli zwiną Ci tylko rower...Tam nie ma podobno oznaczeń szlaków...

Smolar napisał - "po co pas biodrowy?". Nawet siedząc dźwiga on część zawartości plecaka (nie tylko ramiona są obciążone), po drugie - unieruchamia plecak, że nie buja się on z lewa na prawo jak nie powiem co..., fajnie jak pas ma kieszonki - klucze, pieniądze, przekąski etc.

Suuuper namioty!!!! W sam raz na rower!

#23
starlees pisze:Jacob, po pierwsze i najważniejsze - zastanów się dobrze czy chcesz jechać na Ukrainę! Dowiedz się więcej, może tu na forum ma ktoś doświadczenia... W każdym razie mój znajomy miał podobne plany i wycofał się po kilkugodzinnym (chyba coś z 5 godzin) przetrzymaniu na granicy za nie wręczenie łapówki! Będzie dobrze jeśli zwiną Ci tylko rower...Tam nie ma podobno oznaczeń szlaków...
Tak ktoś na forum ma doświadczenie ;-) Zainteresowanym służę informacją

już nie jedną łapówkę zapłaciłem by podróżować, nie tylko na Ukrainie ;-) raz przemycałem jakąś kontrabandę żeby przedostać się przez granicę, bo pieniędzy nie akceptowali w autobusie, a woleli bym świecił paszportem UE - to poświeciłem
Klimat więc nie jest mi obcy i jako tako jestem z nim oswojony.
Szlaków na zakarpaciu faktycznie prawie nie ma. Tę część trasy planuję zrobić "po wioskach", w większości. Już byłem w tamtym obszarze(nie rowerem) i jest naprawdę piękny. Tak jak piszesz ma pewne niedogodności ale moim zdaniem warto.

edit:
starlees pisze:Dodam, że ich było dwóch i wymiękli, a Ty chcesz jechać sam...
na żaden wyjazd dłuższy niż 7 dni nie chciałem jechać sam, ale parę razy się tak złożyło.

#24
w góry na szlak tylko plecak , około 40 litrów ,może byś zwykły turystyczny ,byle nie za wysoki ,porządny pas biodrowy (obstawiam ,że plecak na siatce ,z racji na warunki -może sie rozpaść) -max 10kg na sobie -da się to zrobić.
woda w bidonach ,a nie w bukłaku
śpiwór możesz sobie gumkami elastycznymi przytroczyć do swojej stalowej kiery :D sprawdzone wielokrotnie w praktyce -a masz kilo na plecach mniej
zamiast namiotu -płachta bivakowa bivy cover ,na allegro za ok 100 zł , wazy to ok 400-500 gramów i ma wielkość zwiniętej koszulki ,kup sobie dłuższą najlepiej 240centymetrową

chcesz mapy/info o zakarpaciu -mogę dać namiary
tyle odemnie

#25
rurokura pisze:w góry na szlak tylko plecak , około 40 litrów ,może byś zwykły turystyczny ,byle nie za wysoki ,porządny pas biodrowy (obstawiam ,że plecak na siatce ,z racji na warunki -może sie rozpaść) -max 10kg na sobie -da się to zrobić.
woda w bidonach ,a nie w bukłaku
śpiwór możesz sobie gumkami elastycznymi przytroczyć do swojej stalowej kiery :D sprawdzone wielokrotnie w praktyce -a masz kilo na plecach mniej
zamiast namiotu -płachta bivakowa bivy cover ,na allegro za ok 100 zł , wazy to ok 400-500 gramów i ma wielkość zwiniętej koszulki ,kup sobie dłuższą najlepiej 240centymetrową

chcesz mapy/info o zakarpaciu -mogę dać namiary
tyle odemnie
Z płachtą to jak mówiłem to nie jest opcja dla mnie. Przechodziłem przez Marabuta Komandosa - taka jakby lepsza wersja płachty, ale to i tak nie jest opcja dla mnie. Tego typu rozwiązanie to zamiana komfortu w nocy na komfort w dzień. A na lekki namiot tak czy siak kupię.

10 kg da się zrobić ale dla mnie to wciąż zbyt dużo na rower;-)
6-7kg też da się zrobić, zwłaszcza, że sam plecak, którego nie będę chyba zmieniać (podlinkowany Berghouse Arete) waży koło kilograma. Jak śpiwór pójdzie na kierownicę, to zmieszczę się nawet 5-6

a jakie masz mapy(proponuję napisać na forum, nie w PM, może jeszcze ktoś się zainteresuje) ?!


DZIĘKI za patent ze śpiworem! nie pomyślałem o tym!

#26
Co z całego ekwipunku jest zawsze najcięższe?
Namiot, śpiwór, woda.
Jeśli nie możesz obyć się bez żadnego z tych elementów, to najlepiej rozłożyć je na rowerze, zamiast dźwigać na plecach.

Śpiwór do kierownicy, namiot na aluminiowym bagażniku nad tylnym kołem na sztycy (ewentualnie zwykły - jak wolisz) i woda do bidonów. Przy takiej konfiguracji możesz sobie pozwolić na lżejszy plecak i nie potrzebujesz sakw. Rower odrobinę straci na zwinności, ale w granicach przyzwoitości.

W plecaku pas biodrowy musi być i koniec. Inaczej będzie się telepać.
Jak dla mnie to tyle w temacie.
OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/

Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .

#27
Co z żarciem? Butla, palnik i gar to bonusowy kilogram jak nic i sporo miejsca w plecaku, chyba żeby samą menażkę wozić i na ognisku gotować. Bo na batonach i pasztecie to jazda taka sobie raczej ;D

Gdyby mieć dobrą rozpiskę chat/szałasów/wiat można by obyć się bez namiotu a w sytuacjach kryzysowych ratować się schroniskiem. Śpiwór na kierę, wtedy rzeczywiście wielki plecak nie jest potrzebny... Do tego podsiodłówka i sakwa na ramę na narzędzia i w plecaku w sumie same ciuchy i żarcie a to lekkie jest.

Cholera, podoba mi się ;D Na Ukrainie byłem raz rowerem ale po "drogach" bo asfalt nie jest tam oczywisty, na sztywnym alu widle dostałem po łapach, nie powiem ;D Za to ceny są super i w ogóle ten kraj bardzo lubię ;]

Edit: teraz dokładnie temat przeczytałem ;D

I nie wiem, czy nie lepiej byłoby rozbić takiej wyprawy na dwoje, tj. megaubogiej bez namiotu tylko w Polsce czyli powiedzmy Nowy Targ-jakaświeśnakońcubieszczad i solidniejszej w samych karpatach ukraińskich. Z Karpat ukraińskich to tylko na przełęczy legionów byłem, generalnie takie bieszczady tylko 20 razy większe i dużo bardziej dzikie.

Ale to chyba rzeczywiście lepiej na PW będzie przenieść ;]

#28
miesiąc... napiszę Ci za parę dni, bo ślub koleżanki w portugalii się szykuję i będę musiał się tam kopsnąć stopem ;-) to przy okazji sobie połażę po santiago de compostella :-)
Ale raczej nie mam wielu planów - więc mogę się dostosować

kuchenka, kuchenka...
tu muszę przyznać, że możliwe, że mnie poniosła fantazja i plecak może okazać się przez to cięższy. Najwięcej przeszedłem, a dużo mniej przejechałem w swoich podróżach (stopa nie licząc). O ile chodząc nawet intensywnie mogę 3-4 dni (deszcz) przeżyć bez porządnego ogniska i jedzenia z niego, to jak gdzieś jadę rowerem to lubię mieć codziennie ciepły obiad, najrzadziej co dwa dni! Hmm na zakarpaciu są takie fajne pierożki... jak one się nazywały.. no mniejsza z pierożkami (póki co).
Poza zwykłym palnikiem, takie cóś istnieje i ja takiego cósia posiadaczem będę niebawem
Obrazek

już kiedyś testowałem paliwo stałe (palnikiem była pusta konserwa) i zdało egzamin. Ostatenie, jeśli miałbym brać gaz to małą butlę i pichcić kiedy by się dało przy ognisku.
Jeśli chodzi o schroniska to słabo... jest trochę pensjonatów.
Co do "rozpiski chatek" to polski odcinek górski myślę by zrobić bez namiotu (chyba, że zdecyduję się na któryś z meeega lekkich) i jakoś tak sobie załatwić by mi ktoś go dostarczył przed granicą - jak wiadomo sporo ludzi jeździ w bieszczady.

edit:
ups... nie zauważyłem Twojego edit'a

#29
mam tego Esbita i jest bez rewelacji, zimą wody nie zagotujesz a latem jak zalejesz prawie cały kubek to tez są problemy przy wiekszym wietrze z zagotowaniem, poza tym paliwożerne ustrojstwo :) jedyne plusy to kompaltowość i waga
cron